Adoptowana ze Schroniska (2.12.2016). Witam wszystkich. Dawno się nie odzywałam, ale dużo rzeczy muszę nauczyć moją nową rodzinę. Mieszkam już w domu od 4 miesięcy i biorę na siebie coraz więcej obowiązków.
Codziennie muszę wyprowadzać pana i panią na spacer, bo inaczej z kanapy by się nie ruszyli. W ramach ćwiczeń zabieram im kija i wynoszę daleko, jak chcą go znowu rzucić, to muszą sobie przyjść po niego, sprytna jestem, co? Jeszcze gorzej z domu wyciągnąć dzieci na spacer, ale jak już mi się uda, to potem szczęśliwe biegają z swoimi kijami. Tylko muszę ich pilnować żeby za daleko nie odchodzili. Nauczyłam ich, że jak chcą abym przyszła do nich, to muszą mieć jakiś smakołyk dla mnie. W domu też się tak z nimi bawię.
Czasami jeździmy do babci Tereni. Myślicie, że wtedy odpoczywam? Babci brakuje psa, jak mnie widzi to od razu otwiera lodówkę i mnie dokarmia, więc chodzę za nią i daję łapę, a ona się cieszy. Rano wyciągam ją na spacer, bo widzę, że brakuje jej tego.
Wieczorem zabieram moją panią na dłuuugi spacer do jej koleżanki, sama bałaby się iść i pojechała samochodem.
Czasami przychodzi do nas babcia Iwonka. Chłopcy ją bardzo kochają (ja też ją lubię), więc muszę pilnować, aby za szybko nie wyszła. Leżę wtedy pod drzwiami i nie pozwalam jej się tam zbliżyć zbyt szybko.
A wiecie? Byliśmy na wakacjach! U kota. Ale Pusia jest mało gościnna, nawet się obwąchać na przywitanie nie dała, miską z jedzeniem też się nie podzieliła. Dobrze, że jej właściciele są bardziej wychowani, wołowinkę mi kupili, głaskali, a dzieci zabierały na spacery (ale to takie duże dzieci, pani mówi, że dorosłe już), tam jest dużo lasów i miałam gdzie biegać. I mają ogródek po którym też mogłam biegać. Tylko musiałam nauczyć panią, że jak zaszczekam to ma mnie wpuścić do domu. Ale moja pani jest pojętna i szybko załapała :)
Muszę pilnować też, żeby regularnie sprzątali, więc zrzucam futro. Tylko, że zamiast po cichutku zamiatać to pan przyniósł taki wielki okropny odkurzacz, coś mi chyba nie wyszło ;-)
Pani mnie często wyczesuje. Nie bardzo to lubię, ale mówi mi, że będę śliczna, no to jej pozwalam ;-). Miałam matową sierść więc pani daje mi surowe jajko, bardzo je lubię, mogę mieć częściej matowe futro ;-)
Śmieją się ze mnie, że to ja jestem leniem, ale po całym męczącym dniu nie mam już siły jeść na stojąco.
Wasza Makarena
Ps. No i co? Lubię tak spać, to też nic śmiesznego.